Z dniem 1 lipca weszły w życie przepisy wdrażające mechanizm podzielonej płatności. Dla kupujących oznacza to, że mogą rozdzielać swoją płatność – kwotę netto przelać na rachunek rozliczeniowy kontrahenta, a kwotę VAT – na jego rachunek VAT.
Kwoty zgromadzone na tym drugim koncie nie są bezpośrednio dostępne dla przedsiębiorcy. Firma może z nich regulować zobowiązania związane z VAT-em. Jednak naczelnik urzędu skarbowego może wydać zgodę na ich przelanie na rachunek rozliczeniowy po uprzedniej akceptacji złożonego przez przedsiębiorcę wniosku.
Ma to uszczelnić system podatkowy i zwiększyć wpływy z VAT-u do budżetu państwa.
O tym, czy zastosować split payment, decyduje kupujący, sprzedawca może najwyżej poprosić kontrahenta, by tego nie robił. Na razie jest to metoda dobrowolna. Najwcześniej w styczniu 2019 roku może stać się obowiązkowa w niektórych branżach, w których stosowany jest odwrócony VAT, np. w budownictwie.
Choć banki zgodziły się na niepodnoszenie opłat za prowadzenie rachunków, przedsiębiorcy decydujący się na zastosowanie split payment będą musieli dokonywać osobnych przelewów za każdą fakturę, co ma służyć skutecznej kontroli. Rząd już zapowiedział, że mechanizm podzielonej płatności zastosowany będzie we wszystkich spółkach Skarbu Państwa.